Omówienie oraz interpretacja wydarzeń zapisanych w Objawieniu Jana, rozdziale 5.
24 thoughts on “Apokalipsa: Wizja Baranka Bożego”
No… pięknie dzięki!
Witam.Mam do Ciebie pytanie bardzo znaczące dla mnie i bardzo Cię proszę byś mi odpowiedział.Chodzi o zbawienie.Mam 17 lat i jestem zbawiony a nie mogę sobie poradzić z grzechem wszetecznictwa.Oglądałem Twój odcinek na ten temat.Miałem kiedyś tak,że chyba udało mi się to przezwyciężyć postem i modlitwą ale przez moją głupotę znowu obudziłem to w sobie.Jak w to raz wdepne to potem nie mogę wyjść.Przepraszam Boga za to i mam duże poczucie winy nie mówiąc o tym,że robie dalej to samo… Mam obawy co do tego czy nie odpadłem.Post pomaga mi w tym by przestać.Ale po kilku dniach to dalej wraca.Jeden pastor mówił,że przed oddaniem swojego życia Bogu powstrzymywał go grzech wszetecznictwa,bo go kochał.Czyli to jest tak,że zbawienie a oddanie swojego życia to dwie różne rzeczy? I co ja mam w tej sytuacji zrobić? Proszę Cię o odpowiedź.Dziękuję 🙂
Po pierwsze nie załamuj się! To normalne, że my wszyscy jesteśmy cali w grzechach.
Tak wygląda droga Chrześcijanina. Najważniejsze, że z tym walczysz i się nie poddajesz. Pamiętaj, że Bóg jest całym sercem za Tobą i życie by za Ciebie położył gdyby było to konieczne (a właściwie to było to konieczne i to zrobił:)). Więc się nie obawiaj, że On Cię teraz odrzuci od siebie. Wręcz odwrotnie – Jezus miłował grzeszników. Jezus przyszedł tutaj na tę planetę właśnie dla takich skończonych grzeszników jak my.
Jest jedno niebezpieczeństwo, na które musisz uważać. To znaczy, nie daj sobie wmówić, że ta sprawa nie jest grzechem. Nie daj sobie powiedzieć, że to jest ok w oczach Bożych i, że Bóg patrzy na to przychylnie. Wcale tak nie jest! Tylko sam Bóg wie jaką pustkę w życiu człowieka wyrządza pornografia i masturbacja. On wie jak silnie te czynności zmieniają psychikę i jak wiele cierpienia przynoszą Jego stworzeniom. Dlatego nie daj sobie wmówić, że to jest coś dobrego dla nas albo, że Bogu to nie przeszkadza.
Innymi słowy, musimy pamiętać zawsze o dwóch sprawach: prawo i łaska. Prawo jest niezmienne i nie wolno nam obniżać poprzeczki. Jednak mimo naszych słabości Jezus jest z nami. Zwróć uwagę, że Jezus w ewangeliach nigdy nie potępił słabości! Nigdy mu się to nie przytrafiło. Ostro potępiał jedynie obłudę a wręcz pochwalał gdy osoba z problemami przychodziła do Boga prosząc o wybawienie (patrz Łuk 18:9-14).
Wiele razy będziemy musieli klęczeć przed krzyżem prosząc Boga o wybaczenie a On wybaczy nam wiele razy. Pamiętaj proszę, że Bóg na tej drodze jest Twoim przyjacielem. To On zaszczepił Ci wstręt do tej czynności, czyż nie? Także miej tę pewność, że „Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa.” (Fil 1:6)
Często my, jako dzieci Boże zapominamy jaka jest nasza rola w planie zbawienia a jaka jest rola Boga. Pamiętaj, że to Jezus wybawia! To jest Jego zadanie. Na czym więc polega nasze zadanie? Na podjęciu decyzji. Klucz leży w decyzji. Musimy podjąć decyzję pójścia za Jezusem i odwrócenia się od grzechu.
Niestety, wielu z nas ma problem z oddaniem Bogu wszystkiego. Kochamy nasz grzech i ciągle wydaje nam się, że bez grzechu nie będzie nam dobrze. Zaufaj mi, wiem bo sam to przeżyłem, bez pornografii i masturbacji życie jest dużo lepsze! Boży plan jest bardzo dobrym planem.
Ten nałóg (bo jest to zwykły nałóg) jest jednym z bardzo silnych nałogów. Z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że mi było trudniej to porzucić niż alkoholizm, gandzie czy papierosy. Po prostu ta sprawa ciągle do mnie wracała jak bumerang. W końcu jednak po bardzo długich zmaganiach Bóg dał zwycięstwo. Decyzja w moim sercu została podjęta. Decyzja, że wolę zginąć niż mam wrócić do tego.
Tak jak z każdym nałogiem nie jest dobrze gdy nie ma się grupy wsparcia. Jeśli znasz angielski, wpisz w youtube „nofap” a znajdziesz grupę ludzi, którzy Ci pomogą. Zawsze też śmiało pisz do mnie, sam w tym byłem i zawsze chętnie Ci wesprę.
Ten człowiek mówi o wierze z perspektywy byłego katolika. Z tej perspektywy muszę przyznać, że się z nim zgadzam.
Swoją drogą jest świadomym ignorantem. Albo nigdy nie przeczytał Biblii albo czytał ją z nastawieniem, że i tak ona kłamie, nie próbując doświadczyć Boga, o którym ona mówi.
Co prawda większość tak zwanych wierzących również ma wypaczony obraz Boży i przez to tak właśnie wyglądają te sondaże, o których mówił ten człowiek. Jednak zasadniczym błędem jest ocenianie wszechmocnego na podstawie grzeszników, których On musi ratować.
Udało mi się zachować czystość przez 9 dni.W ostatnie 2 dni ogarniał mnie taki dziwny niepokój,czułem zdenerwowanie i nienawiść.Po tym upadłem.Miałeś może coś takiego? Ile trwała twoja walka,zanim Bóg Cię wyzwolił?
Dłuuugo to trwało. Nie poddawaj się:) Bóg da Ci siłę. Próbuj dalej. Każdy z tych, którzy z tym wygrali upadali po wiele razy aż w końcu przyszło zwycięstwo.
Nie na temat, ale dyskusja się toczy to i ja zadam kilka pytań o tą masturbację.
Po pierwsze, zgadzam się z Szymonem, że jest to grzech. Uważam, że ktoś kto twierdzi inaczej jest ślepy na skutki tego nawyku, ale sprawa nie jest taka prosta i ciekawi mnie:
1. Na jakiej podstawie uznajecie to za grzech? Nie jest to nigdzie wyraźnie w Biblii potępione. Ja wiem na jakiej podstawie tak uważam, a autor na jakiej?
2. Czy autor ma żonę? To pytanie zasadnicze, bo jak powstrzymać ma się przed tym młody mężczyzna? (Jak się będzie wstrzymywał, to którejś nocy będzie miał „mokry sen” – organizm załatwi sprawę za niego.)
I jeszcze ciekawi mnie, co sądzicie o masturbowaniu się przez kobiety? Czy to taki sam/ten sam grzech? Ja tak nie uważam .
A ty Poszukujący jak chcesz naprawdę dobrej rady, to posłuchaj się Zbyszka Kiełbasy i znajdź sobie żonę. Jak najszybciej.
Małżeństwo jest stworzoną przez Boga IDEALNĄ drogą realizacji popędu płciowego. Reszta to półśrodki.
Tam znajdziesz odpowiedzi na większość pytań, które zadałeś.
W sprawie szukania żony w celu zaspokojenia popędu płciowego to uważam, że nie jest to rozsądne. Wiele osób uzależnionych od pornografii i masturbacji nawet po zawarciu związku małżeńskiego wraca do tego nałogu. Jeśli mając tak wielki problem wstępujemy z kimś w związek to wyrządzamy mu ogromną krzywdę. Osoba, którą kochamy nie dostanie od nas tego na co zasługuje, nasz cały obraz małżeństwa jednej kobiety z jednym mężczyzną jest zniszczony. Ciężko budować święty związek małżeński na takim gruncie. Trzeba najpierw czuć się dobrze ze sobą i mieć kontrolę aby móc zadbać o tę drugą osobę.
Przez długi czas nie miałem partnerki życiowej (jak na przykład podczas nagrywania tamtego odcinka). Obecnie Bóg był dla mnie bardzo łaskawy i za miesiąc czeka mnie uroczystość weselna:)
Jednak Bóg nie dał mi kobiety tak długo aż nie był pewien, że nie wrócę do tego nałogu. Oczywiście ja muszę być ciągle świadom tego, że nałóg jest na całe życie – ja ciągle jestem grzesznikiem, dlatego zawsze będę musiał się pilnować. Jednak dzięki łasce Bożej mogę żyć normalnym życiem i nie męczyć się swoim krzyżem. To wymagało jednak olbrzymiej walki, wielu upadków i dużej ilości wyrzeczeń ale Jezus zawsze zwycięża.
Szymonie,co do wyboru żony to decyzja należy najpierw do Boga a potem do nas? Słyszałem jak jednemu człowiekowi Duch Święty powiedział ”Oto twoja żona stoi przed tobą”.Było to w świadectwie byłego gangstera.To ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=kotS8icnH9g
Tak, bałbym się wstępować w związek małżeński, którego Bóg nie popiera.
Daj spokój.Nawet jako ateista znający Biblię zdemaskowałem obłudę kościoła.Widzisz religia jest tak obłudna, że samą Biblią można wykazać jej absurd.Oto mój fragment rozmowy z pastorem.
Ja-Ja jestem sceptyczny, [poza tym pastorze ludzie wierzący okazywali się wobec mnie goris niż podobno wierzący
Pastor:-mów ciszej jak Ty jesteś wychowany, ludzie się modlą
Ja:-Do czego się modlą
Pastor:-Nie do czego tylko do kogo, do Boga
Ja:-Przecież Bóg nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką.
Obraził się na mnie i poszedł na drugą stronę kościoła.
A czy to trzeba być byłym katolikiem by przestać wierzyć religii? Głosicie te same bajki co kk tylko w bardziej okrojonej wersji.Macie trochę mniej idiotycznych dogmatów.Macie inny zestaw bajek, ale wciąż bajek. Wszystkie religie i odłamy chrześcijaństwa to nie dość, że bajki to jeszcze zwykłe narzędzia w rękach służb wywiadowczych.Cele deklarowane to Chrystus, Biblia a cele rzeczywiste to pozyskiwanie wpływowych ludzi i kontrolowanie ich.Byłem u was może miesiąc temu, do polityki też się mieszacie jak kk.Jeden z waszych mądrych pastorów szczuł ludzi przeciwko Rosji.Ciekawe, który oddział służb specjalnych stoi za waszym rzekomo nie mieszającym się do polityki kościołem.Zawsze się dziwiłem czemu adwentystów jest niewielu a wielu z nich to jakiś piosenkarz, nauczyciel jakiś Pan Doktor i tak dalej.Nawet Anna German tam była.No cóż jak się daje WEWNĘTRZNE instrukcje jak pozyskiwać ludzi ale GŁÓWNIE tych wpływowych.To sprawa jest wiadoma.Kościoły i związki wyznaniowe są wszystkie takie same.Ostrzega się przed czymś co się samemu bezczelnie robi.
1.Manipulacja wiernymi (wpędzanie w poczucie winy)
2.Ataki na sekty konkurencyjne
3.Wyciąganie kasy
4.Pozyskiwanie wpływowych ludzi albo pomaganie alkoholikom czy narkomanom.
Co do punktu 4 to biedacy wpadają z deszczu pod rynnę.Najpierw mieli nałóg, a teraz będą wyznawać fałszywą religię stworzoną z resztą przez wielu takich jak oni często też uzależnionych lub niestabilnych psychicznie ludzi.Przynajmniej wspólny język znajdą.
No więc nie owijając w bawełnę.Wszystkie kościoły i związki wyznaniowe to po prostu organizacje polityczne i wywiadowcze, gdzie pod pozorem braterskiej wspólnoty manipuluje się ludźmi.Niby się od świata z dala trzymają a jak co do czego, to o polityce mówią, jeszcze bezczelnie nazywają prezydenta obcego państwa zbrodniarzem.To się normalnie klasyfikuje do wszczęcia procesu o zniesławienie głowy państwa.Mnie interesuje kto za tymi religiami stoi, bo ci głosiciele oni są nieważni.Im się mówi o Jezusie i to łykną.Jedna doktryna dla wtajemniczonych, druga dla niewtajemniczonych. Mnie ich Gepetto interesuje.Kościół taki czy inny jest tam gdzie szmal i wpływowi ludzie oraz światowe wydarzenia polityczne.
Najbardziej mi szkoda tych wiernych biednych, którzy się będą bronić zażarcie przed tym co im ktoś normalny powie lub napisze.Wszystko po to by ŁOLA BOGA z sekty ba zbitą twarz nie wyknocili za brak solidarności.
Parodia, ludzie nabierzcie rozumu.Religia jest użyteczna owszem, jako narzędzie sterowanie ludźmi.
„Religia jest dla ludzi bez rozumu”
Religia jest dla ludzi bez rozumu
Piłsudski 1934
@Ateista
Skoroś jest człek rozumny, to odpowiedz mi proszę na te kilka pytań, bo to co na razie napisałeś to regułki do powtarzania których jest zdolny nawet 8-latek.
1. Czy potrafisz udowodnić, że człowiek postrzega świat zmysłami dokładnie takim jaki on jest i czy zmysły tego poznania nie ograniczają.
2. Co rozumiesz przez „istnienie”? (skoro twierdzisz, że Bóg nie istnieje)
3. Czy Biblia twierdzi, że Bóg istnieje w świecie fizycznym? (tj. posiada wymiary, masę itp. cechy fizyczne)
4. Dlaczego infiltrowanie społeczeństwa i werbowanie wpływowych osób przez kościoły jest złe, a o tym, że to samo robią wszystkie inne stowarzyszenia, organizacje, partie, państwa, „międzynarodówki” wyznające różne ideologie już nie wspominasz?
Taki rozumny człowiek jak ty nie powinien mieć problemów z odpowiedzią w kilku zdaniach.
Szymon, ja pierd… co się z Tobą stało?
Szymon, co się dzieje, nie zajmujesz się już prowadzeniem Cieni Przyszłości?
Brak czasu:( Mam wiele obowiązków, które wierzę, że Bóg ode mnie wymaga abym je spełniał.
W miarę możliwości jak widzisz, staram się coś wrzucić na Cienie.
Dajmy na to, że wiesz na 100%, że Bóg istnieje (ja wiem) 🙂
Co bym zrobił jak bym się dowiedział?
-Poprawiłbym swoje życie bo wiedziałbym, że moje starania mają znaczenie, mają jakiś cel. Starałbym się postępować zawsze słusznie.
-Przestałbym się skupiać na tym życiu, zacząłbym zabiegać o życie wieczne z Bogiem.
-Zacząłbym na poważnie analizować Pismo Święte nie jak większość katolików (jako zbiór opowiadań, mało znaczące hipotetyczne coś) tylko jako słowo Boga (co do którego nie ma wątpliwości, że istnieje)
-Prosiłbym o pomoc i łaskę Ducha Świętego aby moje działania przynosiły lepsze efekty (bez Ducha Świętego nie da się zostać świętym ponieważ to on pokazuje te różnice daje przykład i pomaga w jego realizacji (wcześniej obiektywnie twierdziłem, że jestem całkiem w porządku wobec innych ludzi i siebie)) nie potrzebuję księdza moim księdzem jest Duch Święty.
-Opowiadałbym o tym innym ludziom z dwóch prostych powodów:
1 Żal nad tymi którzy nie będą zbawieni, współczucie
2 Aby chwalić naszego Pana za wszystko co nam daje (pomimo, że tacy słabi jesteśmy)
-Na poważnie zastanawiałbym się nad każdym swoim czynem bo wiedziałbym, że zostaną one dostrzeżone, wynagrodzone bądź ukarane. Chciałbym czynić dobro ponieważ wtedy reprezentuję w jak najlepszy sposób to, że jestem sługą Bożym (jak jestem dla kogoś miły lub komuś pomogłem nie dziękujcie mi dziękujcie Bogu)
Wielu osobom się wydaje, że jak by im się Bóg objawił to spokojnie by zmienili się przestali grzeszyć itp.
Tak właściwie nawet jak masz absolutną pewność co do Boga zło i tak usiłuje cię podchodzić (jest bardzo nachalne ale nie manifestuje swojej obecności).
Ostatnio rzuciłem e-papierosa.
Powiem o doświadczeniach:
1 po pierwsze zło usiłuje cię przekonać, że to nie jest aż takie złe („co mi szkodzi” „ale przecież nikogo nie krzywdzę” „nie jest aż takie szkodliwe” „Bóg wybaczy”)
2 zawsze usiłuje przekierować twoją uwagę na papierosy (myślisz o tym to jest raczej bardziej podświadome trzeba identyfikować i „zabijać” takie myśli w zarodku)
3 jest też pewne przygnębienie i rodzaj obietnicy, że jak zapalisz to będzie przyjemnie.
4 usiłuje cię przekonać „u zepsułeś jaki ty miękki jesteś” „to już jest niewybaczalne” (cel jest prosty, żebyś się nie kierował w swoim myśleniu bezpośrednio na Boga)
5 często jest tak, że to co złe wydaje się dobre (najłatwiejsza identyfikacja polega na tym czy to jest pragnienie ciała czy duszy)
6 Sztuczka typu daj sobie spokój, po co masz się męczyć (teoretycznie to nawet logicznie brzmi)
„A może ci się wydaje?” (możesz nawet zacząć się zastanawiać czy oby na pewno jesteś normalny:P)
Trzeba sobą zarządzać, a nie być zarządzanym przez siebie.
Siła woli=wolna wola
Jeżeli WOLA nie jest odpowiednio silna jesteś ZNIEWOLONY.
Nie należy dać się zniewalać, zniewalanie jakiekolwiek zawsze jest złe.
Bóg nigdy nie dąży do zniewolenia, Bóg dąży do tego aby nasza wola była wolna, w wolności naszej woli jest też także sprawiedliwość, ponieważ czynienie zła przestaje mieć znaczenie jeżeli nie przejmujemy się jakimiś przyziemnymi pokusami ciała.
Służba Bogu w Duchu Świętym co jest całkiem inny poziom 🙂
Tutaj koordynacja naszych działań jest przeprowadzana z woli Boga mocą Ducha Świętego.
(tutaj oczywiście trzeba mieć absolutną świadomość, że Duch Święty nie ogranicza wolności woli on jedynie pokazuje co i jak i daje pewne dary i mądrość) Czyli to, że ktoś jest w danej chwili pod opieką Ducha Świętego nie oznacza, że nie może wymięknąć i postąpić źle.
Działanie mocy Ducha Świętego jest jak najbardziej widoczne, ale trzeba się nauczyć obserwować. Jedną z cech charakterystycznych działań inspirowanych przez Ducha Świętego jest ich powodzenie. Większa dobroć w otoczeniu, przy wsparciu Ducha Świętego w odpowiedniej wierze wszystko idzie idealnie.
(Nie łudźcie się, że nawet jak bym wam pokazał cud to nagle byście się stali jakimiś super świętymi ludźmi to tak nie działa)
Tak naprawdę powinniśmy szerzyć to co nam Bóg pokazał i starać się aby jak największa liczba osób miała możliwość poznać Boga, odrodzić się na nowo w Duchu Świętym.
Wtedy zrozumieją, zrozumieją też to jak bardzo są słabi i niegodni w oczach Boga, podejmą starania aby nie pędzić za pokusami ciała tylko zgodnie z wolą swojego ducha.
Wystarczy, że pomodlisz się do Boga będziesz chciał go poznać, poprosisz o Ducha Świętego i zobaczysz. (lecz uważaj wtedy już nie ma odwrotu i nie będzie wybaczenia jak świadomie odrzucisz Boga)
Hej Ateista 🙂
Owszem nauki kościoła nie zgadzały mi się z Pismem Świętym dlatego już dawno odszedłem od tej wspólnoty. Oni naprawdę szerzą zło i wypaczają to co jest w Piśmie Świętym zawarte (podstawa wierzeń, duchowy przewodnik).
Zawsze twierdziłem, że jednak nie mają prawa ani autorytetu, aby się wypowiadać w imieniu Boga przy okazji zmieniając jego słowa aby do systemu budżetowo-marketingowego pasowały.
Wiadomo, to jest system zarabiania pieniędzy i zdobycia władzy a nie prawdziwy system religijny. Kościół Katolicki działa jak korporacja, a nie jak coś co ma na celu szerzenie wiary w Boga który raczej nie jest zadowolony z tego wyzysku nad wiernymi, tej hipokryzji wszystkiego co tam się dzieje przy aprobacie zwierzchników w tym nawet pedofilii.
Świetne filmiki. Robisz dobrą robotę z pomocą Bożą :). Sam jestem nawrócony od roku i jest to najwspanialsza decyzja w życiu.
A ten krzyz na scianie to co tam robi? Wy nie przestrzegacie przykazania o figurach i obrazach ?
Przykazanie brzmi tak:
„Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.” 2 Mojż 20:4-6
Także na moje to nie chodzi tutaj w ogóle o na przykład tworzenie pewnych symboli czy robienie rysunków. W ten sposób myśląc musielibyśmy nawet zlikwidować filmy jakie nagrywamy ponieważ jest to w pewien sposób tworzenie obrazu nas samych. Oczywiście nie taki jest „Duch” tego przykazania. Tutaj nam Jezus mówi, że jest o On Bogiem zazdrosnym, mówi nam, że Jego miłość jest miłością zazdrosną a więc chodzi o to aby nasza miłość należała wyłącznie do niego a nie do jakiegoś kawałka drewna czy czegokolwiek innego. Myślę, ze już prędzej w naszych czasach smartfony wpadają w tę kategorię. No chyba, że ktoś służy krzyżowi i się kłania obrazom ale w moim kościele nie znam nikogo takiego.
Dodaj komentarz
Strona używa cookies m.in w celu umożliwienia logowania i komentowania. Cookie możesz wyłączyć w ustawieniach przeglądarki.
Zamknij
No… pięknie dzięki!
Witam.Mam do Ciebie pytanie bardzo znaczące dla mnie i bardzo Cię proszę byś mi odpowiedział.Chodzi o zbawienie.Mam 17 lat i jestem zbawiony a nie mogę sobie poradzić z grzechem wszetecznictwa.Oglądałem Twój odcinek na ten temat.Miałem kiedyś tak,że chyba udało mi się to przezwyciężyć postem i modlitwą ale przez moją głupotę znowu obudziłem to w sobie.Jak w to raz wdepne to potem nie mogę wyjść.Przepraszam Boga za to i mam duże poczucie winy nie mówiąc o tym,że robie dalej to samo… Mam obawy co do tego czy nie odpadłem.Post pomaga mi w tym by przestać.Ale po kilku dniach to dalej wraca.Jeden pastor mówił,że przed oddaniem swojego życia Bogu powstrzymywał go grzech wszetecznictwa,bo go kochał.Czyli to jest tak,że zbawienie a oddanie swojego życia to dwie różne rzeczy? I co ja mam w tej sytuacji zrobić? Proszę Cię o odpowiedź.Dziękuję 🙂
Po pierwsze nie załamuj się! To normalne, że my wszyscy jesteśmy cali w grzechach.
Tak wygląda droga Chrześcijanina. Najważniejsze, że z tym walczysz i się nie poddajesz. Pamiętaj, że Bóg jest całym sercem za Tobą i życie by za Ciebie położył gdyby było to konieczne (a właściwie to było to konieczne i to zrobił:)). Więc się nie obawiaj, że On Cię teraz odrzuci od siebie. Wręcz odwrotnie – Jezus miłował grzeszników. Jezus przyszedł tutaj na tę planetę właśnie dla takich skończonych grzeszników jak my.
Jest jedno niebezpieczeństwo, na które musisz uważać. To znaczy, nie daj sobie wmówić, że ta sprawa nie jest grzechem. Nie daj sobie powiedzieć, że to jest ok w oczach Bożych i, że Bóg patrzy na to przychylnie. Wcale tak nie jest! Tylko sam Bóg wie jaką pustkę w życiu człowieka wyrządza pornografia i masturbacja. On wie jak silnie te czynności zmieniają psychikę i jak wiele cierpienia przynoszą Jego stworzeniom. Dlatego nie daj sobie wmówić, że to jest coś dobrego dla nas albo, że Bogu to nie przeszkadza.
Innymi słowy, musimy pamiętać zawsze o dwóch sprawach: prawo i łaska. Prawo jest niezmienne i nie wolno nam obniżać poprzeczki. Jednak mimo naszych słabości Jezus jest z nami. Zwróć uwagę, że Jezus w ewangeliach nigdy nie potępił słabości! Nigdy mu się to nie przytrafiło. Ostro potępiał jedynie obłudę a wręcz pochwalał gdy osoba z problemami przychodziła do Boga prosząc o wybawienie (patrz Łuk 18:9-14).
Wiele razy będziemy musieli klęczeć przed krzyżem prosząc Boga o wybaczenie a On wybaczy nam wiele razy. Pamiętaj proszę, że Bóg na tej drodze jest Twoim przyjacielem. To On zaszczepił Ci wstręt do tej czynności, czyż nie? Także miej tę pewność, że „Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa.” (Fil 1:6)
Często my, jako dzieci Boże zapominamy jaka jest nasza rola w planie zbawienia a jaka jest rola Boga. Pamiętaj, że to Jezus wybawia! To jest Jego zadanie. Na czym więc polega nasze zadanie? Na podjęciu decyzji. Klucz leży w decyzji. Musimy podjąć decyzję pójścia za Jezusem i odwrócenia się od grzechu.
Niestety, wielu z nas ma problem z oddaniem Bogu wszystkiego. Kochamy nasz grzech i ciągle wydaje nam się, że bez grzechu nie będzie nam dobrze. Zaufaj mi, wiem bo sam to przeżyłem, bez pornografii i masturbacji życie jest dużo lepsze! Boży plan jest bardzo dobrym planem.
Ten nałóg (bo jest to zwykły nałóg) jest jednym z bardzo silnych nałogów. Z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że mi było trudniej to porzucić niż alkoholizm, gandzie czy papierosy. Po prostu ta sprawa ciągle do mnie wracała jak bumerang. W końcu jednak po bardzo długich zmaganiach Bóg dał zwycięstwo. Decyzja w moim sercu została podjęta. Decyzja, że wolę zginąć niż mam wrócić do tego.
Tak jak z każdym nałogiem nie jest dobrze gdy nie ma się grupy wsparcia. Jeśli znasz angielski, wpisz w youtube „nofap” a znajdziesz grupę ludzi, którzy Ci pomogą. Zawsze też śmiało pisz do mnie, sam w tym byłem i zawsze chętnie Ci wesprę.
Ciekawe objawienia.Bardzo jestem jednak ciekaw co o tym myślicie? https://www.youtube.com/watch?v=xEZIgqWoJXI.
Ten człowiek mówi o wierze z perspektywy byłego katolika. Z tej perspektywy muszę przyznać, że się z nim zgadzam.
Swoją drogą jest świadomym ignorantem. Albo nigdy nie przeczytał Biblii albo czytał ją z nastawieniem, że i tak ona kłamie, nie próbując doświadczyć Boga, o którym ona mówi.
Co prawda większość tak zwanych wierzących również ma wypaczony obraz Boży i przez to tak właśnie wyglądają te sondaże, o których mówił ten człowiek. Jednak zasadniczym błędem jest ocenianie wszechmocnego na podstawie grzeszników, których On musi ratować.
Udało mi się zachować czystość przez 9 dni.W ostatnie 2 dni ogarniał mnie taki dziwny niepokój,czułem zdenerwowanie i nienawiść.Po tym upadłem.Miałeś może coś takiego? Ile trwała twoja walka,zanim Bóg Cię wyzwolił?
Dłuuugo to trwało. Nie poddawaj się:) Bóg da Ci siłę. Próbuj dalej. Każdy z tych, którzy z tym wygrali upadali po wiele razy aż w końcu przyszło zwycięstwo.
Nie na temat, ale dyskusja się toczy to i ja zadam kilka pytań o tą masturbację.
Po pierwsze, zgadzam się z Szymonem, że jest to grzech. Uważam, że ktoś kto twierdzi inaczej jest ślepy na skutki tego nawyku, ale sprawa nie jest taka prosta i ciekawi mnie:
1. Na jakiej podstawie uznajecie to za grzech? Nie jest to nigdzie wyraźnie w Biblii potępione. Ja wiem na jakiej podstawie tak uważam, a autor na jakiej?
2. Czy autor ma żonę? To pytanie zasadnicze, bo jak powstrzymać ma się przed tym młody mężczyzna? (Jak się będzie wstrzymywał, to którejś nocy będzie miał „mokry sen” – organizm załatwi sprawę za niego.)
I jeszcze ciekawi mnie, co sądzicie o masturbowaniu się przez kobiety? Czy to taki sam/ten sam grzech? Ja tak nie uważam .
A ty Poszukujący jak chcesz naprawdę dobrej rady, to posłuchaj się Zbyszka Kiełbasy i znajdź sobie żonę. Jak najszybciej.
Małżeństwo jest stworzoną przez Boga IDEALNĄ drogą realizacji popędu płciowego. Reszta to półśrodki.
Nagrałem na ten temat odcinek:
http://cienieprzyszlosci.pl/2013/06/pytanie-jak-np-mlody-20-latek-moze-powstrzymac-sie-od-seksu/
Tam znajdziesz odpowiedzi na większość pytań, które zadałeś.
W sprawie szukania żony w celu zaspokojenia popędu płciowego to uważam, że nie jest to rozsądne. Wiele osób uzależnionych od pornografii i masturbacji nawet po zawarciu związku małżeńskiego wraca do tego nałogu. Jeśli mając tak wielki problem wstępujemy z kimś w związek to wyrządzamy mu ogromną krzywdę. Osoba, którą kochamy nie dostanie od nas tego na co zasługuje, nasz cały obraz małżeństwa jednej kobiety z jednym mężczyzną jest zniszczony. Ciężko budować święty związek małżeński na takim gruncie. Trzeba najpierw czuć się dobrze ze sobą i mieć kontrolę aby móc zadbać o tę drugą osobę.
Przez długi czas nie miałem partnerki życiowej (jak na przykład podczas nagrywania tamtego odcinka). Obecnie Bóg był dla mnie bardzo łaskawy i za miesiąc czeka mnie uroczystość weselna:)
Jednak Bóg nie dał mi kobiety tak długo aż nie był pewien, że nie wrócę do tego nałogu. Oczywiście ja muszę być ciągle świadom tego, że nałóg jest na całe życie – ja ciągle jestem grzesznikiem, dlatego zawsze będę musiał się pilnować. Jednak dzięki łasce Bożej mogę żyć normalnym życiem i nie męczyć się swoim krzyżem. To wymagało jednak olbrzymiej walki, wielu upadków i dużej ilości wyrzeczeń ale Jezus zawsze zwycięża.
Szymonie,co do wyboru żony to decyzja należy najpierw do Boga a potem do nas? Słyszałem jak jednemu człowiekowi Duch Święty powiedział ”Oto twoja żona stoi przed tobą”.Było to w świadectwie byłego gangstera.To ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=kotS8icnH9g
Tak, bałbym się wstępować w związek małżeński, którego Bóg nie popiera.
Daj spokój.Nawet jako ateista znający Biblię zdemaskowałem obłudę kościoła.Widzisz religia jest tak obłudna, że samą Biblią można wykazać jej absurd.Oto mój fragment rozmowy z pastorem.
Ja-Ja jestem sceptyczny, [poza tym pastorze ludzie wierzący okazywali się wobec mnie goris niż podobno wierzący
Pastor:-mów ciszej jak Ty jesteś wychowany, ludzie się modlą
Ja:-Do czego się modlą
Pastor:-Nie do czego tylko do kogo, do Boga
Ja:-Przecież Bóg nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką.
Obraził się na mnie i poszedł na drugą stronę kościoła.
A czy to trzeba być byłym katolikiem by przestać wierzyć religii? Głosicie te same bajki co kk tylko w bardziej okrojonej wersji.Macie trochę mniej idiotycznych dogmatów.Macie inny zestaw bajek, ale wciąż bajek. Wszystkie religie i odłamy chrześcijaństwa to nie dość, że bajki to jeszcze zwykłe narzędzia w rękach służb wywiadowczych.Cele deklarowane to Chrystus, Biblia a cele rzeczywiste to pozyskiwanie wpływowych ludzi i kontrolowanie ich.Byłem u was może miesiąc temu, do polityki też się mieszacie jak kk.Jeden z waszych mądrych pastorów szczuł ludzi przeciwko Rosji.Ciekawe, który oddział służb specjalnych stoi za waszym rzekomo nie mieszającym się do polityki kościołem.Zawsze się dziwiłem czemu adwentystów jest niewielu a wielu z nich to jakiś piosenkarz, nauczyciel jakiś Pan Doktor i tak dalej.Nawet Anna German tam była.No cóż jak się daje WEWNĘTRZNE instrukcje jak pozyskiwać ludzi ale GŁÓWNIE tych wpływowych.To sprawa jest wiadoma.Kościoły i związki wyznaniowe są wszystkie takie same.Ostrzega się przed czymś co się samemu bezczelnie robi.
1.Manipulacja wiernymi (wpędzanie w poczucie winy)
2.Ataki na sekty konkurencyjne
3.Wyciąganie kasy
4.Pozyskiwanie wpływowych ludzi albo pomaganie alkoholikom czy narkomanom.
Co do punktu 4 to biedacy wpadają z deszczu pod rynnę.Najpierw mieli nałóg, a teraz będą wyznawać fałszywą religię stworzoną z resztą przez wielu takich jak oni często też uzależnionych lub niestabilnych psychicznie ludzi.Przynajmniej wspólny język znajdą.
No więc nie owijając w bawełnę.Wszystkie kościoły i związki wyznaniowe to po prostu organizacje polityczne i wywiadowcze, gdzie pod pozorem braterskiej wspólnoty manipuluje się ludźmi.Niby się od świata z dala trzymają a jak co do czego, to o polityce mówią, jeszcze bezczelnie nazywają prezydenta obcego państwa zbrodniarzem.To się normalnie klasyfikuje do wszczęcia procesu o zniesławienie głowy państwa.Mnie interesuje kto za tymi religiami stoi, bo ci głosiciele oni są nieważni.Im się mówi o Jezusie i to łykną.Jedna doktryna dla wtajemniczonych, druga dla niewtajemniczonych. Mnie ich Gepetto interesuje.Kościół taki czy inny jest tam gdzie szmal i wpływowi ludzie oraz światowe wydarzenia polityczne.
Najbardziej mi szkoda tych wiernych biednych, którzy się będą bronić zażarcie przed tym co im ktoś normalny powie lub napisze.Wszystko po to by ŁOLA BOGA z sekty ba zbitą twarz nie wyknocili za brak solidarności.
Parodia, ludzie nabierzcie rozumu.Religia jest użyteczna owszem, jako narzędzie sterowanie ludźmi.
„Religia jest dla ludzi bez rozumu”
Religia jest dla ludzi bez rozumu
Piłsudski 1934
@Ateista
Skoroś jest człek rozumny, to odpowiedz mi proszę na te kilka pytań, bo to co na razie napisałeś to regułki do powtarzania których jest zdolny nawet 8-latek.
1. Czy potrafisz udowodnić, że człowiek postrzega świat zmysłami dokładnie takim jaki on jest i czy zmysły tego poznania nie ograniczają.
2. Co rozumiesz przez „istnienie”? (skoro twierdzisz, że Bóg nie istnieje)
3. Czy Biblia twierdzi, że Bóg istnieje w świecie fizycznym? (tj. posiada wymiary, masę itp. cechy fizyczne)
4. Dlaczego infiltrowanie społeczeństwa i werbowanie wpływowych osób przez kościoły jest złe, a o tym, że to samo robią wszystkie inne stowarzyszenia, organizacje, partie, państwa, „międzynarodówki” wyznające różne ideologie już nie wspominasz?
Taki rozumny człowiek jak ty nie powinien mieć problemów z odpowiedzią w kilku zdaniach.
Szymon, ja pierd… co się z Tobą stało?
Szymon, co się dzieje, nie zajmujesz się już prowadzeniem Cieni Przyszłości?
Brak czasu:( Mam wiele obowiązków, które wierzę, że Bóg ode mnie wymaga abym je spełniał.
W miarę możliwości jak widzisz, staram się coś wrzucić na Cienie.
Dajmy na to, że wiesz na 100%, że Bóg istnieje (ja wiem) 🙂
Co bym zrobił jak bym się dowiedział?
-Poprawiłbym swoje życie bo wiedziałbym, że moje starania mają znaczenie, mają jakiś cel. Starałbym się postępować zawsze słusznie.
-Przestałbym się skupiać na tym życiu, zacząłbym zabiegać o życie wieczne z Bogiem.
-Zacząłbym na poważnie analizować Pismo Święte nie jak większość katolików (jako zbiór opowiadań, mało znaczące hipotetyczne coś) tylko jako słowo Boga (co do którego nie ma wątpliwości, że istnieje)
-Prosiłbym o pomoc i łaskę Ducha Świętego aby moje działania przynosiły lepsze efekty (bez Ducha Świętego nie da się zostać świętym ponieważ to on pokazuje te różnice daje przykład i pomaga w jego realizacji (wcześniej obiektywnie twierdziłem, że jestem całkiem w porządku wobec innych ludzi i siebie)) nie potrzebuję księdza moim księdzem jest Duch Święty.
-Opowiadałbym o tym innym ludziom z dwóch prostych powodów:
1 Żal nad tymi którzy nie będą zbawieni, współczucie
2 Aby chwalić naszego Pana za wszystko co nam daje (pomimo, że tacy słabi jesteśmy)
-Na poważnie zastanawiałbym się nad każdym swoim czynem bo wiedziałbym, że zostaną one dostrzeżone, wynagrodzone bądź ukarane. Chciałbym czynić dobro ponieważ wtedy reprezentuję w jak najlepszy sposób to, że jestem sługą Bożym (jak jestem dla kogoś miły lub komuś pomogłem nie dziękujcie mi dziękujcie Bogu)
Wielu osobom się wydaje, że jak by im się Bóg objawił to spokojnie by zmienili się przestali grzeszyć itp.
Tak właściwie nawet jak masz absolutną pewność co do Boga zło i tak usiłuje cię podchodzić (jest bardzo nachalne ale nie manifestuje swojej obecności).
Ostatnio rzuciłem e-papierosa.
Powiem o doświadczeniach:
1 po pierwsze zło usiłuje cię przekonać, że to nie jest aż takie złe („co mi szkodzi” „ale przecież nikogo nie krzywdzę” „nie jest aż takie szkodliwe” „Bóg wybaczy”)
2 zawsze usiłuje przekierować twoją uwagę na papierosy (myślisz o tym to jest raczej bardziej podświadome trzeba identyfikować i „zabijać” takie myśli w zarodku)
3 jest też pewne przygnębienie i rodzaj obietnicy, że jak zapalisz to będzie przyjemnie.
4 usiłuje cię przekonać „u zepsułeś jaki ty miękki jesteś” „to już jest niewybaczalne” (cel jest prosty, żebyś się nie kierował w swoim myśleniu bezpośrednio na Boga)
5 często jest tak, że to co złe wydaje się dobre (najłatwiejsza identyfikacja polega na tym czy to jest pragnienie ciała czy duszy)
6 Sztuczka typu daj sobie spokój, po co masz się męczyć (teoretycznie to nawet logicznie brzmi)
„A może ci się wydaje?” (możesz nawet zacząć się zastanawiać czy oby na pewno jesteś normalny:P)
Trzeba sobą zarządzać, a nie być zarządzanym przez siebie.
Siła woli=wolna wola
Jeżeli WOLA nie jest odpowiednio silna jesteś ZNIEWOLONY.
Nie należy dać się zniewalać, zniewalanie jakiekolwiek zawsze jest złe.
Bóg nigdy nie dąży do zniewolenia, Bóg dąży do tego aby nasza wola była wolna, w wolności naszej woli jest też także sprawiedliwość, ponieważ czynienie zła przestaje mieć znaczenie jeżeli nie przejmujemy się jakimiś przyziemnymi pokusami ciała.
Służba Bogu w Duchu Świętym co jest całkiem inny poziom 🙂
Tutaj koordynacja naszych działań jest przeprowadzana z woli Boga mocą Ducha Świętego.
(tutaj oczywiście trzeba mieć absolutną świadomość, że Duch Święty nie ogranicza wolności woli on jedynie pokazuje co i jak i daje pewne dary i mądrość) Czyli to, że ktoś jest w danej chwili pod opieką Ducha Świętego nie oznacza, że nie może wymięknąć i postąpić źle.
Działanie mocy Ducha Świętego jest jak najbardziej widoczne, ale trzeba się nauczyć obserwować. Jedną z cech charakterystycznych działań inspirowanych przez Ducha Świętego jest ich powodzenie. Większa dobroć w otoczeniu, przy wsparciu Ducha Świętego w odpowiedniej wierze wszystko idzie idealnie.
(Nie łudźcie się, że nawet jak bym wam pokazał cud to nagle byście się stali jakimiś super świętymi ludźmi to tak nie działa)
Tak naprawdę powinniśmy szerzyć to co nam Bóg pokazał i starać się aby jak największa liczba osób miała możliwość poznać Boga, odrodzić się na nowo w Duchu Świętym.
Wtedy zrozumieją, zrozumieją też to jak bardzo są słabi i niegodni w oczach Boga, podejmą starania aby nie pędzić za pokusami ciała tylko zgodnie z wolą swojego ducha.
Wystarczy, że pomodlisz się do Boga będziesz chciał go poznać, poprosisz o Ducha Świętego i zobaczysz. (lecz uważaj wtedy już nie ma odwrotu i nie będzie wybaczenia jak świadomie odrzucisz Boga)
Hej Ateista 🙂
Owszem nauki kościoła nie zgadzały mi się z Pismem Świętym dlatego już dawno odszedłem od tej wspólnoty. Oni naprawdę szerzą zło i wypaczają to co jest w Piśmie Świętym zawarte (podstawa wierzeń, duchowy przewodnik).
Zawsze twierdziłem, że jednak nie mają prawa ani autorytetu, aby się wypowiadać w imieniu Boga przy okazji zmieniając jego słowa aby do systemu budżetowo-marketingowego pasowały.
Wiadomo, to jest system zarabiania pieniędzy i zdobycia władzy a nie prawdziwy system religijny. Kościół Katolicki działa jak korporacja, a nie jak coś co ma na celu szerzenie wiary w Boga który raczej nie jest zadowolony z tego wyzysku nad wiernymi, tej hipokryzji wszystkiego co tam się dzieje przy aprobacie zwierzchników w tym nawet pedofilii.
Świetne filmiki. Robisz dobrą robotę z pomocą Bożą :). Sam jestem nawrócony od roku i jest to najwspanialsza decyzja w życiu.
A ten krzyz na scianie to co tam robi? Wy nie przestrzegacie przykazania o figurach i obrazach ?
Przykazanie brzmi tak:
„Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.” 2 Mojż 20:4-6
Także na moje to nie chodzi tutaj w ogóle o na przykład tworzenie pewnych symboli czy robienie rysunków. W ten sposób myśląc musielibyśmy nawet zlikwidować filmy jakie nagrywamy ponieważ jest to w pewien sposób tworzenie obrazu nas samych. Oczywiście nie taki jest „Duch” tego przykazania. Tutaj nam Jezus mówi, że jest o On Bogiem zazdrosnym, mówi nam, że Jego miłość jest miłością zazdrosną a więc chodzi o to aby nasza miłość należała wyłącznie do niego a nie do jakiegoś kawałka drewna czy czegokolwiek innego. Myślę, ze już prędzej w naszych czasach smartfony wpadają w tę kategorię. No chyba, że ktoś służy krzyżowi i się kłania obrazom ale w moim kościele nie znam nikogo takiego.