Wiem, że wiadomość długa ale proszę przeczytaj ją dokładnie. Nic więcej poza tym co tutaj ujmę pisać nie zamierzam.
Uważam, że ciągle mylisz jedną zasadniczą rzecz: osoba zbawiona nie przestrzega przykazań po to aby być zbawioną. Ciągle tego nie rozumiesz i dlatego mnie oskarżasz o to, że jakoś źle czytam Biblię albo sam nie mam Ducha Świętego i mam kogoś sobie poszukać kto ma Ducha Świętego (w domyśle masz na myśli siebie, no nie?). Czyli wynosisz się ponad mnie i dlatego nic ode mnie uzyskać nie możesz. Ja ciągle próbuje ci uzmysłowić jeden zasadniczy błąd w twoim rozumowaniu a ty nie chcesz tego zrozumieć.
Napiszę to po praz ostatni, może w formie wersetu to może wtedy zrozumiesz:
Rzym 3:20
"Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało w jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu."
Ja ani nikt z prowadzących Cienie Przyszłości nigdy nie twierdziliśmy, że przestrzeganiem jakiegokolwiek przykazania można w jakiś sposób coś uzyskać w kwestii zbawienia. NIGDY to nie miało miejsca. Przejrzyj nasze nagrane około 200 filmów i zobaczysz, że NIGDY nic takiego nikt nie powiedział i NIGDY nic podobnego nie było propagowane.
Dlatego ciągle obalasz argument, który NIGDY nie został postawiony. Dzieje się tak dlatego, że nie chcesz się na chwile zatrzymać i zastanowić co tak na prawdę mówimy i zamiast tego przekazujesz nam w co ty wierzysz. Oczywiście masz w tym słuszność, że zbawienie jest wyłącznie z łaski przez wiarę. To jest właściwe ale nikt z tobą nie dyskutuje na ten temat!
Więc skoro już ustaliliśmy, mam nadzieje raz na zawsze, że nikt nie jest zbawiony z uczynków i zbawienie jest JEDYNIE z łaski przez wiarę to zastanówmy się czym jest to zbawienie?
Definicja jest widoczna w misji Jezusa:
Mat 1:21
"I urodzi syna, któremu nadasz imię Jezus. On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów."
A więc zbawienie w Jezusie (które jest za darmo) polega na zbawieniu od grzechu. Grzech ma za sobą również konsekwencje - śmierć. Więc gdy jesteś wolny od grzechu dzięki Jezusowi to druga śmierć nie ma nad tobą mocy. Trzeba swój grzech przenieść na Jezusa. Każdy grzech.
Ok, ale czym jest grzech skoro mamy go przenieść na Jezusa aby żyć? Zobacz choćby werset, który już zacytowałem:
Rzym 3:20
"Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało w jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu."
Czyli prawo definiuje czym jest grzech. Do tego służy prawo aby zdefiniować co jest grzechem. Jan o tym wyraźnie powiedział w 1 Jana 3:4. Wniosek prosty: gdyby nie było prawa nie wiedziałbyś co jest grzechem a co nim nie jest. Diabeł jest bardzo zwodniczy w tej kwestii i jak ktoś twierdzi, że "tylko miłość" jest istotna to diabeł zmieni definicje miłości i człowiek da się na to nabrać. Z resztą już tak się dzieje gdy mamy akceptacje dla homoseksualizmu czy rozwodów. W średniowieczu w imię miłości mieczem ewangelizowano narody.
Dlatego właśnie Bóg dał prawo. Po to właśnie zostało ono nadane aby nikt nie miał wątpliwości co to znaczy miłować bliźniego i miłować Boga. Nigdy celem prawo moralnego nie było danie nam zbawienia. Oczywiście cały czas mówię na temat prawa moralnego a nie prawa ceremonialnego.
Jeśli chodzi o prawo ceremonialne to jego celem było pokazanie izraelitom planu zbawienia. Dlatego to prawo jest nazwane "cieniem przyszłości". Mówię o tym bardzo obszernie w odcinku o właśnie tym tytule "Cienie Przyszłości". https://cienieprzyszlosci.pl/2013/11/cienie-przyszlosci/
Czyli, w skrócie: prawo ceremonialne mówi o Jezusie a nie o tym co jest grzechem. To prawo moralne definiuje co jest grzechem a prawo ceremonialne wskazuje nam na receptę na grzech: na Jezusa.
Które zatem prawo zostało "wypełnione" przez Jezusa? Prawo moralne czy prawo ceremonialne? Czy moralność w naszych czasach powinna być inna niż ta przed Jezusem? A może Bogu zawsze chodziło o tę samą moralność? Oczywiście, że tak. Teraz różnica między nowym a starym przymierzem polega na tym, że to samo prawo moralne, które było wypisane na kamiennych tablicach to Pan Bóg obiecuje, że sam je wypisze na tablicach naszego serca. W Starym przymierzu to lud obiecał, że będzie to prawo zachowywać a to jest niemożliwe, samodzielnie prawa nie zachowamy. To Bóg wypisuje to prawo na sercu, to On daje obietnice - tu jest mowa o procesie uświęcenia a nie o zbawieniu. Zobacz całą moją serię o zbawieniu: https://www.youtube.com/watch?v=zOWioWCJUoM&list=PLMatETEPLMc6mXSow_CuU0gJ17DWd2xFG (jutro ostatni odcinek z tej serii) a zobaczysz o co mi chodzi.
Jestem również pewien, że gdy dokładnie zapoznasz się z moim zdaniem (na przykład oglądając tę serię o zbawieniu) to przyznasz mi rację w tym co mówię. Pytanie tylko czy chcesz poszerzyć swoje horyzonty o mój punkt widzenia czy po prostu chcesz się sprzeczać nie słuchając drugiej strony?
Dlatego uważam, że prawo moralne jest ponad czasowe tylko, że NIKT z ludzi nie jest w stanie go przestrzegać bez Jezusa. Dlatego potrzebujemy naszego Pana i Zbawiciela. To On w razie naszego upadku wstawiać się będzie za nami i to On na sądzie pokaże swoje przebite ręce i bok i powie, że kara za nasz grzech już została wykonana na Nim. Dlatego możemy bez strachu żyć bo Bóg nas przyjął i nawet gdy przekroczymy prawo to mamy Orędownika - Jezusa Chyrstusa (1 Jana 2:1).
Teraz pytanie, skoro tak jest to czy może osoba zbawiona powiedzieć, że dlatego, że Jezus oddał życie za jego grzechy to teraz może sobie na przykład cudzołożyć? No bo skoro nie będzie taka osoba sądzona to dlaczego nie? Tak jak sam słusznie zauważyłeś ktoś taki nie jest jeszcze zbawiony. Ale dlaczego właściwie? Odpowiedź jest prosta: dlatego, że żyje w grzechu i chce żyć w grzechu czyli innymi słowy: chce świadomie łamać prawo, przybija raz jeszcze Jezusa do krzyża. Nikt zbawiony nie będzie chciał więcej łamać prawa moralnego o czym wyraźnie napisał Jan w swoim liście:
1 Jana 3:6
Każdy więc, kto w nim trwa, nie grzeszy. Każdy, kto grzeszy, nie widział go ani go nie poznał.
1 Jana 3:9
Każdy, kto się narodził z Boga, nie popełnia grzechu, bo jego nasienie w nim pozostaje i nie może grzeszyć, gdyż narodził się z Boga.
1 Jana 3:4
Każdy, kto popełnia grzech, przekracza też prawo, ponieważ grzech jest przekroczeniem prawa.
Czyli jeśli ktoś świadomie żyje w grzechu to albo się zaparł całkowicie Jezusa albo jeszcze go nie spotkał. A grzech jest przestępstwem prawa moralnego.
W momencie gdy ktoś przyjął Jezusa i Jego zastępczą ofiarę to nie będzie sądzony ponieważ sąd już spadł na Jezusa jednak jeśli taka osoba żyje w świadomym grzechu i nie chce się nawrócić to pewnie nigdy nie została jeszcze zbawiona. Czy ktoś taki nie będzie sądzony? Wiemy przecież, że:
1 Piotra 4:17
Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego, a jeśli rozpoczyna się od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy są nieposłuszni ewangelii Bożej?
Jak to, przecież dom Boży nie miał być sądzony? Albo po prostu źle zrozumiałeś słowa Jezusa ale to temat na inną dyskusje.
Niech nikomu się nie wydaje, że z grzechem może wejść do królestwa Bożego. Za jeden grzech nasi pra-rodzice wylecieli z raju i z uwagi na choćby jeden grzechem możemy nie zostać tam wpuszczeni. Dlatego każdy grzech musimy złożyć na Jezusa. Czyli każde przestępstwo prawa musimy na Niego złożyć a On za darmo, z łaski nam to wybaczy i nas z tego oczyści. Wszystko przez wiarę.
Pozostaje zatem jedno, jedyne pytanie: czy Szabat jest częścią prawa ceremonialnego, które zostało wypełnione czy prawa moralnego, które jest ponad czasowe.
Moim zdaniem oczywistym jest, że jest to prawo moralne:
- jest częścią prawa moralnego bo jest częścią dekalogu,
- kwestia poświęcenia Bogu jednego dnia w tygodniu jest kwestią moralną
- przykazanie aby pracować przez 6 dni a nie się lenić również jest sprawą moralną.
- uznanie Boga za stwórcę, który stworzył świat w 6 dni jest kwestią moralną
- w szabacie chodzi o poleganie na Bogu, że nic się nie stanie jak przestaniemy pracować w jeden dzień a to czy polegamy na Nim, że on jak będzie trzeba dokona cudu jest kwestią moralną.
Wspomniałeś coś również, że w szabat należy składać ofiary ale jest to błędny argument ponieważ Jezus jest naszym Barankiem a to było częścią wypełnionego prawa ceremonialnego. Szabat nie polega na składaniu ofiar a na przebywaniu z Bogiem. Przeczytaj sam to przykazanie i zobaczysz, że nie ma tam mowy na temat ofiar bo nie to jest kwintesencją tego przykazania. Istotą szabatu jest budowanie relacji i poleganie w 100% na zbawieniu w Jezusie a nie na naszej pracy. Dlatego zostawiamy wszystkie nasze uczynki gdy rozpoczynamy odpoczynek sobotni. To święto polega na odpoczynku a nie na uczynkach. To jest kwintesencja zbawienia z łaski przez wiarę.
Zbawiony nie będzie przestrzegać szabatu po to aby być zbawionym bo przecież JUŻ JEST ZBAWIONY. Będzie przestrzegać szabat DLATEGO, że został już zbawiony i nie chce ranić Jezusa przez łamanie Jego świętego prawa.