Jedną z bardzo skutecznych Biblijnych zasad w radzeniu sobie z chorobami jest zasada czystości. Współczesna medycyna przyjęła pewne aspekty tej zasady jednak w swojej naturze często przeczy jej całkowicie.
https://open.lbry.com/@cienieprzyszlosci:d?r=CAQYmiDR1e7quGMDtVGeK1RFQdWkMFJb
Biblia jak najbardziej podpowiada nam co jest dla nas dobre a co nie jest. Niektórzy zbyt rygorystycznie podchodzą do niektórych tematów jak choćby do spraw jedzenia wieprzowiny, czy do picia wina i robią z tego doktrynę a to oznacza nierozumienie Słowa.
Jeść możemy dowolne mięso, choć oczywiście mięsa nieczyste nie są dla nas zdrowe. Czyli sami sobie możemy zaszkodzić, ale nie tyle duchowo poprzez jedzenie tego czy innego mięsa a raczej fizycznie, szczególnie przy ciągle złej diecie.
Są też w Biblii jasno opisane i uzasadnione słowa tłumaczące dlaczego czegoś nie jeść i jest to krew, bo we krwi jest życie. Nie musimy rozważać czym jest człowiek z punktu widzenia Hebrajczyków na przykład a którzy za człowieka uważają tylko człowieka żywego a martwy człowiek nie jest już człowiekiem a jedynie ciałem, mimo że wciąż z krwią, co może gmatwać zrozumienie „życia”, ale powinniśmy się dostosować do zakazu spożywania krwi i tyle 🙂
Osobnym tematem jest sprawa alkoholu. Wino ewidentnie jest napojem dla chrześcijan i nie ma absolutnie żadnych rozsądnych podstaw aby go nie pić. Mamy jedynie nie być pijakami a więc nie być uzależnionymi od alkoholu. Biblia nie może być sprzeczna ze sobą, więc mówić że wino jest sokiem, albo że jakoś inaczej trzeba je rozumieć to zwyczajne oszukiwanie samych siebie, gdyż są nawet konkretne wersety mówiące o rozweselaniu po piciu wina. Co jeszcze ciekawsze, jest taki fragment, który ukazuje że wino jest lekarstwem:
UBG 1Tm 5:23:
„Samej wody już nie pij, ale używaj trochę wina ze względu na twój żołądek i częste niedomagania.”
Rozumiem, że są kościoły interpretujące pewne fragmenty aby dopasować Biblię do swoich doktryn, ale to raczej powinno być odwrotnie a więc doktryny powinny być dopasowane do Słowa Bożego a jeszcze lepiej – nie powinno być doktryn religijnych a każdy „członek” powinien być częścią „ciała Chrystusa” i opierać się na wolności w Panu, która to wolność wypływa z Ducha Świętego w nas i kieruje naszym postępowaniem, naszą wolą i posłuszeństwem do wykonywania tego, co się podoba Bogu – to powinno wypływać z naszego nowego serca (po chrzcie) i nasze nie grzeszenia i dobre uczynki powinny być skutkiem działania Ducha Świętego w nas a nie skutkiem nauk ludzkich, bo ludzka rzeczą jest się mylić… 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Robert