Czy przypowieść o bogaczu i Łazarzu mówi o życiu wiecznym w piekle?
3 thoughts on “Męki cierpię w tym płomieniu…”
Dobre pytanie zadała siostra Monika pod poprzednim odcinkiem trochę się zainteresowałem tematem i ciekawe wnioski z tego wychodzą.Pozwolę sobie tutaj wkleić ten post:
Jezus wróci w ciągu kilku najbliższych lat. Zbliżamy się do końca czasu.
Księga Ozeasza:
Po dwu dniach przywróci nam życie,
a dnia trzeciego nas dźwignie
i żyć będziemy w Jego obecności.
U pana 1 dzień jak tysiąc lat więc 2 tysiące lat po śmierci Jezusa nastanie tysiąc lat pokoju. Zostało tylko kilka lat.
Jakie twoje wnioski?
Stwierdzenie na koncu jest ciekawe, mówiące że „Jeśli Mojżesza i proroków nie sluchaja, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą”. Jezus zakończyl mówiąc że człowiek ma podane wszystko na tacy w Słowie Bożym, żadne inne wysiłki nie otworzą oczu jeśli człowiek nie zechce ich sam otworzyć. W przypowiesciach z reguły mowa jest o „pewnym człowieku” a tutaj Łazarz wymieniony jest z imienia, dlaczego? Dlatego, że niedługi czas potem z martwych powstał pewien Łazarz, a przeciwnicy Jezusa nie dość że nie uwierzyli to jeszcze szukali sposobności by zabić Jezusa, a nawet Łazarza który był ” chodzącym cudem”. Zauważcie też że Jezus mówi ” powstał z martwych” a nie coś w stylu ” ktoś z tamtej strony odwiedził żyjących, albo skontaktował się z żyjącym”. Bo nie ma „życia po drugiej stronie”. Ci którzy zmarli śpią i tyle.
Księga Koheleta jest pisana z perspektywy tego, co ma wartość tutaj na ziemi i nie skupia się za bardzo na tym, co dzieje się ze sferą duchową człowieka po śmierci. Nawet zacytowany przez Ciebie werset 9:5 mówi, że umarli nie mają już żadnej zapłaty i pamięć o nich uległa zapomnieniu, co nie jest prawdą z perspektywy Boga, który przecież odpłaci ludziom za ich grzech i na pewno o nich nie zapomina, kiedy kończy się ludzkie życie. I to niezależnie od tego, czy chodzi o osoby, które mają życie wieczne, czy takie, które go nie mają.
Księga Koheleta jest bardzo specyficzna i trzeba to brać pod uwagę. Z końcówki rozdziału 3 musielibyśmy wyciągnąć wniosek, że ludzie nie różnią się niczym od zwierząt, a 7:16 zniechęca nas z kolei do bycia zbyt sprawiedliwymi. Wyciąganie z tej Księgi wniosku, że ludzka dusza jest nieśmiertelna pomija to, z jakiego rodzaju dziełem mamy do czynienia.
Spójrz też proszę na te dwa fragmenty, które mówią o wieczności mąk i świadomości ludzi po śmierci, a przed zmartwychwstaniem ciała:
1. Ewangelia Mateusza 25:46 zestawia ze sobą wieczne męki z wiecznym życiem. Jeśli chciałbyś powiedzieć, że męki nie będą tak naprawdę wieczne, wtedy pojawia się problem z tym, jak traktować wieczność życia, o którym tu mowa.
2. Objawienie Jana 6:9 i dusze zabitych poniżej ołtarza, które wołają do Pana, kiedy na ziemi są jeszcze męczennicy, którzy mają oddać życie za wiarę. Mają one świadomość, więc nie są uśpione na dzień zmartwychwstania.
Jak pogodzisz te fragmenty z nauczaniem o śmiertelności duszy i braku świadomości po śmierci do czasu ponownego przyjścia Jezusa?
Dodaj komentarz
Strona używa cookies m.in w celu umożliwienia logowania i komentowania. Cookie możesz wyłączyć w ustawieniach przeglądarki.
Zamknij
Dobre pytanie zadała siostra Monika pod poprzednim odcinkiem trochę się zainteresowałem tematem i ciekawe wnioski z tego wychodzą.Pozwolę sobie tutaj wkleić ten post:
Jezus wróci w ciągu kilku najbliższych lat. Zbliżamy się do końca czasu.
Księga Ozeasza:
Po dwu dniach przywróci nam życie,
a dnia trzeciego nas dźwignie
i żyć będziemy w Jego obecności.
U pana 1 dzień jak tysiąc lat więc 2 tysiące lat po śmierci Jezusa nastanie tysiąc lat pokoju. Zostało tylko kilka lat.
Jakie twoje wnioski?
Stwierdzenie na koncu jest ciekawe, mówiące że „Jeśli Mojżesza i proroków nie sluchaja, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą”. Jezus zakończyl mówiąc że człowiek ma podane wszystko na tacy w Słowie Bożym, żadne inne wysiłki nie otworzą oczu jeśli człowiek nie zechce ich sam otworzyć. W przypowiesciach z reguły mowa jest o „pewnym człowieku” a tutaj Łazarz wymieniony jest z imienia, dlaczego? Dlatego, że niedługi czas potem z martwych powstał pewien Łazarz, a przeciwnicy Jezusa nie dość że nie uwierzyli to jeszcze szukali sposobności by zabić Jezusa, a nawet Łazarza który był ” chodzącym cudem”. Zauważcie też że Jezus mówi ” powstał z martwych” a nie coś w stylu ” ktoś z tamtej strony odwiedził żyjących, albo skontaktował się z żyjącym”. Bo nie ma „życia po drugiej stronie”. Ci którzy zmarli śpią i tyle.
Księga Koheleta jest pisana z perspektywy tego, co ma wartość tutaj na ziemi i nie skupia się za bardzo na tym, co dzieje się ze sferą duchową człowieka po śmierci. Nawet zacytowany przez Ciebie werset 9:5 mówi, że umarli nie mają już żadnej zapłaty i pamięć o nich uległa zapomnieniu, co nie jest prawdą z perspektywy Boga, który przecież odpłaci ludziom za ich grzech i na pewno o nich nie zapomina, kiedy kończy się ludzkie życie. I to niezależnie od tego, czy chodzi o osoby, które mają życie wieczne, czy takie, które go nie mają.
Księga Koheleta jest bardzo specyficzna i trzeba to brać pod uwagę. Z końcówki rozdziału 3 musielibyśmy wyciągnąć wniosek, że ludzie nie różnią się niczym od zwierząt, a 7:16 zniechęca nas z kolei do bycia zbyt sprawiedliwymi. Wyciąganie z tej Księgi wniosku, że ludzka dusza jest nieśmiertelna pomija to, z jakiego rodzaju dziełem mamy do czynienia.
Spójrz też proszę na te dwa fragmenty, które mówią o wieczności mąk i świadomości ludzi po śmierci, a przed zmartwychwstaniem ciała:
1. Ewangelia Mateusza 25:46 zestawia ze sobą wieczne męki z wiecznym życiem. Jeśli chciałbyś powiedzieć, że męki nie będą tak naprawdę wieczne, wtedy pojawia się problem z tym, jak traktować wieczność życia, o którym tu mowa.
2. Objawienie Jana 6:9 i dusze zabitych poniżej ołtarza, które wołają do Pana, kiedy na ziemi są jeszcze męczennicy, którzy mają oddać życie za wiarę. Mają one świadomość, więc nie są uśpione na dzień zmartwychwstania.
Jak pogodzisz te fragmenty z nauczaniem o śmiertelności duszy i braku świadomości po śmierci do czasu ponownego przyjścia Jezusa?